I dowiedziałam się super rzeczy na temat Mistrzostw. (czyt. takiej, że jestem w wyższej kategori wiekowej, więc NIE MAM SZANS!!!!!!! :C )
Bilans:
- rano po 10/11[?] : jajecznica z mniejwięcej dwóch jajek z cebulką i kiełbasą, pół chleba razowego ciemnego ze śliwką, pomidor, pare łyżek serka wiejskiego ze szczypiorkiem
- po 15: kiszka, troche pomidora
- po 16 i po 18(na 2 razy): jogurt truskawkowy serduszko
- po 19.40: 3 łyżki serka wiejskiego ze szczypiorkiem(zaktualizowane)
Śniadanie to chleb mi na siłę mama wcisnęła.. I kiełbasę to jajecznicy też.
Ćwiczenia:
- 1,5h tańca na zajęciach
- basen (przepłynęłam żabkę 20 razy odcinek około 9m)
A i jeszcze za chwilę trochę pewnie potańczę, do mistrzostw ćwiczyć muszę.
Ważyłam się kilkakrotnie dzisiaj; waga wskazywała równe 52 kg.
Tak więc jak obiecałam koleżankom miałam w nagrodę iść z nimi do lodziarni.
Ale nie, nie ma mowy, jak się widzę to czuję się źle, nagroda będzie dopiero przy 51 kg.
Trzymajcie się! ;*
Ej,ej, może nie ma co tak się łamać. Zawsze są lepsze i gorsze dni,pamiętaj. Może jutro będzie lepiej. :) Wiem, też mam ciężkoz rodzicami jeśli chodzi o to jedzenie, chociaż wiem,że chcą dla mnie jak najlepiej. I tak mnie to wkurza i najlepiej, gdyby się w ogóle nie odzywali i mieli mnie gdzieś w tej kwesti! Ale cóż. Nie możemy mieć wszystkiego ;<
OdpowiedzUsuńChudnij dalej, tylko że z uśmiechem na twarzy! :)
Nie powinnaś się tak przejmować. Niech to gadanie cię mobilizuję:) Osiągniesz sukces i wtedy będziesz słuchać tylko tego jaka jesteś szczupła. Osobiście nie lubię się nagradzać słodyczami. Wolałabym na twoim miejscu kupić sobie coś ładnego. Oczywiście jeden lód ci nie zaszkodzi. Powodzenia!
OdpowiedzUsuń